Tarnowskie. Przewoźnicy zawieszają kursy. Twierdzą, że frekwencja w autobusach znacznie spadła. Ilu ludzi zostanie bez dojazdu do pracy?

31 marca 2020 , Tagi: koronawirus , Tarnów , transport

Wielu mieszkańców regionu, którzy do tej pory dojeżdżali do pracy w Tarnowie autobusami lub busami od środy może być skazanych wyłącznie na siebie i własne środki lokomocji. W związku z wprowadzonymi ograniczeniami większość prywatnych przewoźników mocno ogranicza lub całkowicie zawiesza wykonywanie połączeń.

– U mnie w domu cztery osoby dojeżdżają do pracy autobusami. Nie pracują w tym samym zakładzie i nie mają takich samych zmian, żeby zabrać się na raz samochodem. Nie wiem, co teraz zrobimy? Gminy powinny dogadać się z przewoźnikami i dofinansować im te kursy, żeby je utrzymać – mówi Anna Solarz z Olszyn (gm. Rzepiennik Strzyżewski). Jak przekonuje problem dotyczy wielu mieszkańców okolicznych gmin, którzy dojeżdżają m.in. do Azotów, na Zakłady Mechaniczne, na Tamel, do odlewni czy do Fritaru, które nie zawiesiły produkcji.

– To nie tylko pracownicy fizyczni. Sporo jest też pielęgniarek i pracowników obsługi szpitali. Jeśli ich zabraknie, to funkcjonowania różnych placówek w konsekwencji również może być ograniczone – zauważa Marek Karaś, wójt Rzepiennika Strzyżewskiego. Sam stara się znaleźć jakieś rozwiązanie, które pozwoliłoby przynajmniej częściowo dotować chociażby pojedyncze kursy, aby nie pozbawiać ludzi możliwości dojazdu do pracy i powrotu do domu.

Przez gminę Rzepiennik jeżdżą m.in. autobusy firm PTP oraz Feniks. Obie już po zamknięciu szkół szkolnych ograniczyły ilość połączeń. Teraz zapowiedziały, że od 1 kwietnia chcą je całkowicie zawiesić. Jeżeli tak uczynią, problem z dojazdem do pracy będą mieć nie tylko mieszkańcy gminy Rzepiennik ale również sąsiednich Szerzyn, Jastrzębi i Bruśnika w gm. Ciężkowice, Gromnika, a nawet Tuchowa i okolic.

Jan Kaziród z firmy Feniks wyjaśnia, że już dwa tygodnie temu wysłał do władz ośmiu gmin informację o wprowadzonych ograniczeniach liczby kursów z możliwością ich całkowitego zawieszania. – Poprosiłem, żeby spróbowali znaleźć jakieś rozwiązanie, bo na dłuższą metę nie będziemy w stanie wykonywać nierentownych kursów. Temat podjął tylko wójt Rzepiennika. Możliwe, że będziemy wozić tylko osoby z tej gminy, z pominięciem pozostałych – tłumaczy.

Zagrożone są również popularne linie do gmin Ryglice i Skrzyszów. Już wcześniej zostały mocno ścięte, a od środy prawdopodobnie w ogóle przestaną jeździć na nich autobusy.

– Liczba pasażerów w ostatnich dniach dramatycznie spadła i do limitu sporo brakuje. O ile w tygodniu jest to góra kilka osób, to w weekend praktycznie woziliśmy powietrze – przyznaje Jacek Mądel, właściciel firmy przewozowej.

Jak dodaje w obecnej sytuacji problemem jest również kwestia zapewnienia bezpieczeństwa kierowcom. – U nas nie da się, jak w autobusach miejskich, całkowicie oddzielić szoferki od reszty pojazdu. Kierowcy pełnią bowiem również rolę sprzedających bilety i ta możliwość kontaktu musi być w jakimś stopniu utrzymana – zauważa.

Więcej na: https://tarnow.naszemiasto.pl/tarnowskie-przewoznicy-zawieszaja-kursy-twierdza-ze/ar/c1-7627085

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej