Rząd zaproponuje, jak opanować tsunami w turystyce

10 marca 2020 , Tagi: turystyka

Straty polskiej gospodarki turystycznej z tytułu koronawirusa wynoszą już na pewno ponad miliard złotych – ocenia wiceminister rozwoju odpowiedzialny za turystykę Andrzej Gut-Mostowy.

W Ministerstwie Rozwoju z przedstawicielami branży turystycznej spotkali się minister Jadwiga Emilewicz i sekretarz stanu Andrzej Gut-Mostwowy. Branżę reprezentowali szefowie ogólnopolskich organizacji zrzeszających różne środowiska, w tym touroperatorów, hotelarzy, przewoźników autokarowych, przewodników, pilotów, MICE, a nawet caravaningowców.

– Sytuacja w branży turystycznej wywołana koronawirusem jest dramatyczna, anulacje wyjazdów sięgają w niektórych dziedzinach nawet 70-90 procent – mówił podczas spotkania z dziennikarzami Gut-Mostowy. – Mieliśmy sygnały, że jest źle, ale widać, że to jest tsunami i nikt tej sytuacji nie jest winny. Taka sama sytuacja panuje na całym świecie.

Jak wyjaśnił Gut-Mostowy spotkanie służyło wysłuchaniu branży i stworzeniu katalogu proponowanych rozwiązań. Najczęściej pojawiały się dwa, uniwersalne dla wszystkich sektorów branży, postulaty. Pierwszy to zapewnienie podtrzymania płynności finansowej przedsiębiorstw poprzez udzielenie im pożyczek, najlepiej nieoprocentowanych. Pożyczek mógłby udzielać Bank Gospodarstwa Krajowego. Drugi postulat to zawieszenie na kilka miesięcy płacenia składek ZUS. To z kolei pozwoliłoby pracodawcom utrzymać zatrudnienie, nawet jeśli wyślą teraz część pracowników na urlopy bezpłatne.

– O innych rozwiązaniach nie mogę teraz mówić. Przedstawi je jutro radzie ministrów minister Jadwiga Emilewicz. Kiedy zostaną zaakceptowane, będziemy mogli mówić o konkretach – wyjaśniał Mostowy.

Minister przyznał, że padały też propozycje przeznaczenia pieniędzy zgromadzonych w Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym na potrzeby upadających firm. Ale jak zaznaczył, minister Jadwiga Emilewicz kategorycznie się temu przeciwstawiła. Podkreśliła, że środki TFG mają swoje ustawowe przeznaczenie na sprowadzanie do kraju klientów upadłych biur podróży. I nie zamierza tego zmieniać.

Pytany, czy znane są rozmiary strat turystyki w związku ze strachem wywołanym koronawirusem, stwierdził, że sytuacja jest tak dynamiczna, że trudno podawać szacunki, ale jego zdaniem straty gospodarki turystycznej z tego tytułu na pewno przekraczają już miliard złotych.

Uczestnicy spotkania powołali zespół roboczy, który ma spotykać się co dwa tygodnie i na bieżąco oceniać sytuację, doradzać ministrowi i proponować działania ratunkowe. W skład tego „sztabu kryzysowego”, jak nazwał go minister, weszło dziesięć osób, w tym po jednej z każdego sektora turystyki. Koordynatorem tej grupy został Bartosz Bieszyński reprezentujący sektor MICE.

Minister chwalił branżę turystyczną za odpowiedzialną, nieroszczeniową postawę.

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej