Wioska indiańska w Zalasowej
Zalasowa k. Tarnowa. Porzucił pracę leśnika i założył wioskę indiańską. Krakowianin Darek Szybka od dziecka wędrował po Bieszczadach i czytał książki Karola Maya. Ubiera się w skóry, strzela z łuku i śpiewa indiańskie pieśni.
Jego wioskę widać z daleka za sprawą kilkumetrowych spiczastych namiotów. Miejsce to tętni życiem od maja do października przede wszystkim za sprawą dzieci i młodzieży, które przyjeżdżają tutaj najczęściej w ramach wycieczek szkolnych. – Wiedza o Indianach i ich kulturze wśród Polaków jest praktycznie żadna. Niektórzy są przekonani, że Indianie już dawno wyginęli i to wszystko, co teraz próbujemy pokazać między innymi w takich wioskach, jak moja, to odtwarzanie tego, co było dawno, dawno temu i minęło. A to nieprawda – zauważa Szybka. Praca z dziećmi daje mu ogromną frajdę. Te, po 2,5-godzinnym pobycie w wiosce (tyle trwa blok programowy) niejednokrotnie wracają tutaj indywidualnie jeszcze raz z rodzicami, żeby dowiedzieć się jeszcze więcej o Indianach, zobaczyć przedmioty, których używali na co dzień (sporo z nich to autentyczne, XIX-wieczne eksponaty) oraz spróbować sił w strzelaniu z łuku i dmuchawki, czy nauczyć się indiańskich piosenek i tańców.
Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/4785107,zalasowa-k-tarnowa-porzucil-prace-lesnika-i-zalozyl-wioske-indianska-zdjecia,id,t.html