Sezon trochę „pod górkę”

7 października 2019 , Tagi: TCI , turystyka

Z dyrektorem Tarnowskiego Centrum Informacji Turystycznej, należącego do Małopolskiego Systemu Informacji Turystycznej, Marcinem Pałachem, rozmawiał Stefan Mikulski

W branży turystycznej wakacje trwają od maja do września, więc już chyba można pokusić się o pierwszą ocenę sezonu w Tarnowie…

Mamy wprawdzie tylko cząstkowe informacje, ale na ich podstawie możemy powiedzieć, że sezon w Tarnowie i w regionie jest podobny lub nawet nieznacznie lepszy niż ubiegłoroczny. Ta wzrostowa tendencja utrzymuje się od kilku lat, a bardzo dobra była zwłaszcza wiosna. Jeżeli chodzi o wakacje mieliśmy bowiem trochę „pod górkę”, co wynika z kilku przyczyn. Ogromnym utrudnieniem jest remont płyty rynku, na którym turyści po prostu często się gubią. Kolejnym problemem jest zamknięcie Muzeum Etnograficznego, powodujące, że wypadła nam kolejna ekspozycja. Z drugiej strony na turystycznej mapie pojawiły się nowe miejsca, które warto pokazywać i które wskazujemy turystom. Mam tu na myśli Kantorię czy odnowiony cmentarz żydowski.

 

Czy można pokusić się o tezę, że Tarnów jest odwiedzany przy okazji?

Wszystko zależy od grupy turystów. Są osoby, które stricte chcą przyjechać do Tarnowa i zobaczyć np. ekspozycję romską w Muzeum Etnograficznym. Część osób podąża Szlakiem Architektury Drewnianej. Niektórzy podróżują szlakiem miejsc związanych z kulturą i historią Żydów, przy czym jest to popularne nie tylko wśród turystów żydowskiego pochodzenia, ale również wśród Polaków, którzy chcą zobaczyć, jak to dawnej bywało w sztetlach, czyli w galicyjskich miasteczkach. Nie brakuje na przykład ludzi, którzy dowiedzieli się o odrestaurowanym kirkucie i przyjeżdżają specjalnie, żeby go obejrzeć. A skoro jesteśmy przy tematyce żydowskiej, warto wspomnieć, że mamy uzupełniające ten produkt dwie świetne restauracje serwujące dania kuchni żydowskiej. Po „Kuchennych rewolucjach” szczególnie duże zainteresowanie wzbudza „Stara Łaźnia”, do której specjalnie przyjeżdżają ludzie odwiedzający region tarnowski. Zaglądają do restauracji, a przy okazji są zachęcani przez właścicieli i obsługę do odwiedzenia Tarnowa. Warto również wspomnieć o coraz liczniej odwiedzających nasze miasto kuracjuszach z Buska-Zdroju i Solca-Zdroju, którzy przyjeżdżają do Tarnowa autobusami w ramach wycieczek zorganizowanych.

 

Jaki jest przeciętny turysta odwiedzający nasze miasto?

Jest to turysta indywidualny, podróżujący samochodem, który przyjeżdża do nas na kilka godzin, a nocuje w Krakowie albo w gospodarstwie agroturystycznym w regionie. W niedzielę po południu na ulicach spotkać można też osoby wracające ze Słowacji czy z Bieszczad. W ciągu roku odwiedzają nas obywatele ok. 60 krajów ze wszystkich praktycznie kontynentów. Najliczniejsi są goście z Niemiec, Węgier, Wielkiej Brytanii, USA, Francji i Włoch, bardzo mocno reprezentowane są także żydowskie grupy z całego świata.

 

Jest szansa, żeby turyści zatrzymywali się w Tarnowie na dłużej?

Nigdy nie będziemy Krakowem, bo nie mamy tylu atrakcji ani rozbudowanej infrastruktury. Nam, ludziom zakochanym w Tarnowie, trudno może w to uwierzyć, ale turyści zagraniczni po zwiedzeniu Krakowa, w większości nie chcą już oglądać miast podobnych do dawnej stolicy. Około dziewięćdziesiąt procent odwiedzających Kraków po raz pierwszy nie jedzie dalej, a jeżeli już, to odwiedza KL Auschwitz, Wieliczkę lub Zakopane. Ten schemat ciężko jest przełamać. Osoby odwiedzające Kraków po raz kolejny chcą już jednak zobaczyć coś więcej i na ich przyciągnięciu polega nasza rola. Nie ukrywam, że dużo dobrego robi tu będące po remoncie Zalipie. Przyciąga do siebie turystów, a część obcokrajowców, którzy przyjeżdżają tam z Krakowa, trafia potem do nas. Współpracujemy z Polską Organizacją Turystyczną i jej zagranicznymi ośrodkami, ambasadami i instytucjami zajmującymi się promocją polskiej kultury i historii, w tym pomagającymi Polonii na Wschodzie. Staramy się być na ich stronach internetowych, w mediach społecznościowych, co jakiś czas wysyłamy informacje i materiały o tym, co ciekawego dzieje się w Tarnowie.

 

W jaki jeszcze sposób promowany jest Tarnów?

Będąc w Krakowie, zagraniczny turysta może otrzymać informacje w materiałach Małopolskiego Systemu Informacji Turystycznej. Przez cały rok współpracujemy z anglojęzycznymi wydawnictwami trafiającymi do turystów, zawierającymi m.in. kalendarz imprez w naszym mieście. Jesteśmy dostępni w magazynach pokładowych przewoźników, a w okresie wakacyjnym również na planach Krakowa. Dodatkowo jedna z korporacji meleksowych wożących turystów po krakowskim Starym Mieście ma wgraną naszą reklamę w kilku wersjach językowych. Nasze materiały, dzięki pomocy kolegów z Krakowa dostępne są na licznych targach turystycznych, a niedawno braliśmy udział w Dniu Polskim w ambasadzie polskiej w Pradze. W Tarnowskim Centrum Informacji dostępne są foldery zawierające opisy szlaków po Tarnowie, np. Tarnów w 330 minut, Tarnów w trzy dni, Mościce w 120 minut, Galicyjskim Szlakiem po Tarnowie czy „Sznur bernardyński”. Współpracujemy z biurami turystycznymi, pilotami i przewodnikami, jesteśmy też mocno zauważalni w mediach społecznościowych.

Nie można również zapomnieć o obsłudze przewodnickiej dla gości różnego rodzaju instytucji i stowarzyszeń, o koordynacji współpracy branży lokalnej i samorządów czy kształceniu dzieci i młodzieży w zakresie potencjału kulturowego i turystycznego ich małej ojczyzny. Organizujemy ponadto w Tarnowie wojewódzkie i ogólnokrajowe wydarzenia branżowe, np. w grudniu po raz trzeci odbędzie się coroczne ogólnopolskie Forum Inwestycji Turystycznej przy Polskiej Organizacji Turystycznej. Lobbujemy również na rzecz miasta i regionu, jak w przypadku pojawienia się Tarnowa na nowych oznakowaniach kierunkowych na autostradzie Kraków – Rzeszów czy obecności przedstawicieli regionu we władzach Małopolskiej Organizacji Turystycznej i Polskiej Organizacji Turystycznej. Nie mogę również nie wspomnieć o wakacyjnych bezpłatnych spacerach po Tarnowie i regionie.

Cieszy mnie, że nasza praca jest doceniana. W 2008 roku otrzymaliśmy bowiem odznakę honorową ministra sportu i turystyki „Za zasługi dla turystyki”, czterokrotnie – w latach 2008, 2010, 2012 i 2015 – zajęliśmy pierwsze miejsce w konkursie POT „Na najlepszy punkt IT”, a w roku 2013 triumfowaliśmy w tym konkursie w kategorii „najlepsze z najlepszych”. W tegorocznym konkursie na „Najlepszy produkt turystyczny – Certyfikat POT” wspólny projekt Tarnowa, Tarnowskiej Organizacji Turystycznej i okolicznych gmin „EnoTarnowskie” przeszedł natomiast etap regionalny, będąc jedynym małopolskim kandydatem do Certyfikatu Internautów.

 

A jakieś nowe pomysły na promocję Tarnowa?

Pomysłów jest dużo, część z nich rozbija się jednak o finanse. W ramach Tarnowskiej Organizacji Turystycznej próbujemy wspólnie się promować i budować ofertę turystyczną regionu. Chcielibyśmy, żeby w naszym mieście powstało Małopolskie Centrum Winiarstwa, które pokazywałoby historię winiarstwa w regionie, a równocześnie byłoby miejscem składowania lokalnych win. Turystyka winiarska cieszy się zresztą coraz większym powodzeniem. Już teraz mamy przygotowane pakiety: zwiedzasz winnicę – zwiedzasz Tarnów. Sami organizujemy w listopadzie „Tarnowskie Dionizje” połączone z orszakiem św. Marcina, w podtarnowskich gminach odbywają się natomiast podczas wakacji liczne imprezy winiarskie, które ściągają ludzi z całego kraju. Pojawiają się tam również dziennikarze i blogerzy, którzy przy okazji przyjeżdżają do Tarnowa. Kolejny pomysł to turystyka aktywna. Dążymy do tego, żeby w Tarnowie i regionie powstawało więcej ścieżek i szlaków rowerowych, chcemy zrobić z Tarnowa miejsce wypadowe w cały region. Innym wspólnym pomysłem jest stworzenie Szlaku Zamków Doliny Dunajca, czyli m.in. odrestaurowanie zamku na Górze Św. Marcina. Chcemy się także mocno promować w Krakowie kanałami bezpośrednio docierającymi do turystów.

 

Tarnow.pl, nr 10 (127), październik 2019 r., www.tarnow.pl  

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej