Pasjonat z Przyborowa prowadzi własny ogród zoologiczny

30 maja 2011 , Tagi: atrakcje turystyczne

Egzotyczne rośliny, niezwykłe zwierzęta, urokliwe położenie, a to wszystko za darmo. Brzmi jak utopia, a jednak takie miejsce istnieje naprawdę i leży bardzo blisko Tarnowa – w Przyborowie (gmina Borzęcin), gdzie od kilkunastu lat Ryszard Kozieński wraz z małżonką Teresą prowadzą swoje prywatne zoo.

– Trzynaście lat temu w tragicznych okolicznościach zmarł nasz syn. Żona wpadła w poważną depresję. Lekarz podpowiedział mi, żebym spróbował znaleźć jej jakieś zajęcie. Od dziecka pasjonowała mnie przyroda, więc zacząłem sprowadzać do gospodarstwa różne zwierzęta – tłumaczy Ryszard Kozieński.

 

Z każdym kolejnym rokiem hodowla poszerzała się. Dziś sam pan Ryszard ma problemy z policzeniem wszystkich swoich zwierzaków. Co ciekawe, każde stworzenie ma swoje imię. – Wymyśla je małżonka – dodaje z uśmiechem właściciel zoo.

 

Do nie tylko najliczniejszych, ale i najgłośniejszych należą psy rasy shih tzu. Kilka metrów dalej po swojej klatce dostojnie przechadza się bażant żółty. W sąsiednich pomieszczeniach są także ptaki z wielu innych odmian tego gatunku. – U bażantów jest odwrotnie niż u ludzi.

 

To samce są piękniejsze. Mają ubarwione pióra, a samice niestety szare – mówi 67-latek, który ukończył szkołę o profilu ogrodniczym. Swoją wiedzę stara się nadal na bieżąco poszerzać.

 

W minizoo nie brakuje także papug, ozdobnych ras kur oraz posiadaczy najpiękniejszych ogonów, czyli pawi.

 

– Gdy to wszystko zaczyna wydawać z siebie odgłosy, to powstaje niesamowita symfonia dźwięków. Lubimy siedzieć wieczorami na werandzie i słuchać tego koncertu – stwierdzają małżonkowie.

 

W gospodarstwie, które jest otoczone lasem, żyją także między innymi pies rasy collie, setery, żółw, niezwykłe kaczki oraz gęsi, świnki wietnamskie, kuce i najbardziej niesforna mieszkanka zoo – koza Zuzia.

 

– Jest wielką psotnicą. Musiałem przenieść jej zagrodę, bo w poprzednim miejscu niszczyła co tylko się dało – tłumaczy pan Ryszard.

 

Oprócz zwierząt, w tym najciekawszym zakątku Przyborowa można podziwiać także niezwykłe rośliny z prawdziwymi palmami na czele. Nie mniejszy podziw budzi system nawadniania roślin zbudowany od początku do końca przez właściciela gospodarstwa.

 

– Przez kilkanaście lat pracowałem we Włoszech jako ogrodnik. Tam podejrzałem kilka rozwiązań i swoje doświadczenia staram się wykorzystywać na własnym podwórku – wyjaśnia.

 

O tym nietypowym gospodarstwie wiedzą jednak nieliczni. Ryszard Kozieński tłumaczy, że zoo prowadzi z pasji, a nie z chęci zysku. Jednak osoby, które chcą odwiedzić jego posesję, są zawsze mile widziane.

 

– Czasami przyjeżdżają jakieś wycieczki szkolne. Od odwiedzających nie pobieram jednak żadnych opłat. Jeżeli komuś się podoba moje gospodarstwo, to może zostawić jakiś datek lub karmę dla zwierzaków – stwierdza Ryszard Kozieński.

 

Mężczyzna z pomocą kuzyna rozpoczął budowę nowego budynku gospodarczego, który pozwoli spędzić zimę zwierzętom w bardziej komfortowych warunkach. Bez wsparcia sponsorów ciężko będzie ukończyć obiekt.

 

– Za pośrednictwem “Gazety Krakowskiej” gorąco proszę o pomoc w postaci materiałów budowlanych – apeluje mieszkaniec Przyborowa.

 

 

 

Łukasz Jaje, 27-05-2011, http://tarnow.naszemiasto.pl/artykul/926275,pasjonat-z-przyborowa-prowadzi-wlasny-ogrod-zoologiczny,id,t.html

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej