Ostatni świadek Pałacu
– Książę Panie, czy ośmielisz nas puścić, tak wiem, nie mamy błękitnej krwi, ale pomimo to możemy? – woła do pustej sali nr 108 Jan Czosnyka stojąc w drzwiach jednego z pomieszczeń Zespołu Szkół Ekonomiczno-Ogrodniczych.
Na to pytanie nikt nie odpowiada, bo nikogo nie ma w sali. Jan Czosnyka słyszy jednak głos. – Więc możemy! To bardzo dziękuję.
Ma 93 lata. Urodził się w 1926 roku. Jego ojciec Adam Czosnyka był osobistym kamerdynerem jednego z najbogatszych ludzi Europy. Służył u księcia Romana Sanguszki w pałacu na Gumniskach. Właśnie tu, gdzie dzisiaj jest szkoła.
Jan Czosnyka doskonale pamięta przedwojenny pałac. Pamięta księcia Romana, jego matkę księżną Konstancję, zna na pamięć rozkład pomieszczeń i co mieściły, gdy mieszkała tu książęca rodzina.
Oprowadza nas po pałacu Sanguszków, który dziś mieści Zespół Szkół Ekonomiczno-Ogrodniczych. To niezapomniany historyczny spacer z jednym z ostatnich świadków przedwojennej, pałacowej rzeczywistości na Gumniskach.
W spacerze biorą udział: profesor Tadeusz Mędzelowski, dyrektor szkoły Robert Kozioł i wieloletnia woźna, pani Helenka Ptak. Helenka, bo tak przez lata zdrobniale mówili do niej nauczyciele, uczniowie i dyrekcja.
Duch księcia Romana gdzieś krąży wciąż po pałacu. Odżywa w każdym razie we wspomnieniach Jana Czosnyki, który o każdym z pałacowych pomieszczeń ma nie jedno do powiedzenia. Pamięta sporo, bo przy pałacu dorastał, był już kilkunastoletnim chłopcem, gdy wybuchła II wojna światowa.