Muszę dbać o moją publiczność

6 sierpnia 2013 , Tagi: Inne

Zapraszamy do lektury wywiadu z Ewą Łączyńską-Widz – historyczką sztuki, kuratorką, autorką tekstów o sztuce, dyrektorką BWA w Tarnowie.

“Jeśli chcę zbudować zrozumienie dla sztuki współczesnej w Tarnowie, to nie mogę wybierać kontrowersyjnych i bardzo trudnych tematów. Mój program musi być ciągłym balansowaniem”

 

PAULINA WROCŁAWSKA: Od paru lat pracujesz w tarnowskim BWA, a od niedawna nim kierujesz. Widzisz sens w pokazywaniu sztuki współczesnej w Tarnowie?

EWA ŁĄCZYŃSKA-WIDZ: Jasne. Wszystko zależy od tego, jak się ją pokazuje.

PAULINA WROCŁAWSKA: Jak to robisz? Pracujesz tutaj od pięciu lat i z jednej z najgorszych publicznych galerii w kraju, BWA wyrosło na jedną z najlepszych – może śmiało konkurować z uznanymi od dekad BWA w Zielonej Górze czy Białymstoku.

EWA ŁĄCZYŃSKA-WIDZ: Nie znam żadnego oficjalnego rankingu, w którym byłaby informacja, że BWA w Tarnowie miało tak niską pozycję. Tak czy inaczej, gdy zaczynałam pracę, nie miałam tak dalekosiężnych, ambitnych planów. To była raczej metoda małych kroków. Moim wzorem było BWA w Sanoku, gdzie pracowała Agata Sulikowska. Podobało mi się, że w bardzo małym mieście robi projekty z naprawdę młodą sztuką, realizuje bardzo ambitny i fajny program. Niestety niedługo później zrezygnowała – wypaliła się. Wykończył ją brak zrozumienia ze strony miasta i współpracowników.

PAULINA WROCŁAWSKA: Nie bałaś się, że ciebie spotka to samo, że wyjazd z Krakowa z powrotem na prowincję, w rodzinne strony, oznacza koniec?

EWA ŁĄCZYŃSKA-WIDZ: Nie miałam poczucia, że muszę się zajmować sztuką zawodowo. Po ukończeniu historii sztuki na UJ nie miałam widoków na pracę w Krakowie, tylko jakieś niepłatne staże, a własnej galerii zakładać nie chciałam. Okazało się wtedy, że w Tarnowie mamy wolne rodzinne mieszkanie, więc się tutaj z mężem przeprowadziliśmy.

PAULINA WROCŁAWSKA: I zostałaś dyrektorką BWA.

EWA ŁĄCZYŃSKA-WIDZ: Nie tak od razu. Najpierw pracowałam jako sekretarka w teatrze, myślałam też o nauczaniu kultury w liceach. Po pewnym czasie galeria ogłosiła, że poszukuje pracownika merytorycznego, więc się zgłosiłam. Podczas rozmowy o pracę ówczesny dyrektor Bogusław Wojtowicz przyznał, że sam nie za bardzo czuje sztukę najnowszą, ale wie, że jest ważna i że brakuje jej w programie instytucji. I tak się wszystko zaczęło.

Cały wywiad dostępny na: http://www.dwutygodnik.com/artykul/4664-musze-dbac-o-moja-publicznosc.html

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej