Leci Ryanair – krakowskie Balice znów szybują

4 stycznia 2010 , Tagi: lotnictwo , turystyka

Madryt, Barcelona, Malaga, a do tego jeszcze siedem nowych regularnych połączeń! Za rewolucję w lataniu do Krakowa bierze się Ryanair, największa tania linia świata, a port w Balicach notuje pierwsze od półtora roku frekwencyjne zwyżki

– Polska? A kto by tam latał? – żartował jeszcze w 2004 r. Michael O’Leary, prezes i twórca sukcesów największej taniej linii na świecie – irlandzkiego Ryanaira. Od tamtej – mało jednak zabawnej – wypowiedzi, za którą O’Leary kilkakrotnie zresztą przepraszał, dzielą nas już lata świetlne. Pięć lat po wejściu Polski do UE i otwarciu jej nieba dla tanich przewoźników Ryanair jest liderem wśród operujących z Balic przewoźników, przewożąc na trasach z Krakowa blisko 700 tys. pasażerów rocznie (w całej Polsce ponad 2,5 mln, w Europie i północnej Afryce – 66 mln).

Dowiedzieliśmy się, że teraz Irlandczycy chcą podwoić swoją obecność na krakowskim lotnisku, oferując aż 10 nowych połączeń, może to być też zapowiedź przyszłej bazy linii w Krakowie. Logistyczne szczegóły, owiane jeszcze tajemnicą, dogrywane są właśnie rozmowami zarządu Balic z menedżerami Ryanaira. – Sporne kwestie zostały wyjaśnione i nowe loty zostaną ogłoszone jeszcze przed Bożym Narodzeniem – twierdzą obserwatorzy negocjacji, na co dzień rezydujący w centralach Ryanaira w Dublinie i Londynie.

Jakie nowe kierunki zyska od wiosny Kraków? Przede wszystkim oczekiwane latami bezpośrednie połączenia z Hiszpanią: Madrytem (port Barajas), Barceloną (lotnisko w Gironie), Alicante na wybrzeżu Costa Blanca (ogłoszone w ostatni wtorek) oraz położoną nad Morzem Śródziemnym Malagą (337 słonecznych dni w roku, jeden z największych turystycznych portów Półwyspu Iberyjskiego). Z Ryanairem polecimy również do Rzymu, Trapani na Sycylię, Leeds i Rygge pod Oslo (start tych lotów zapowiedziano już we wcześniejszych komunikatach), a na dodatek do Brukseli (port w górniczym Charleroi) oraz do Frankfurtu (tani hub przesiadkowy w Hahn przy granicy z Luksemburgiem). Starty w każdym z tych kierunków – trzy/cztery razy w tygodniu.

Skąd tak nagłe zainteresowanie Krakowem i południową Polską u przewoźnika, który jeszcze rok temu narzekał na zbyt wysokie opłaty na Balicach i zawieszał na sześć tygodni niemal wszystkie operacje? Zdecydowała głównie ekonomia – wzrost gospodarczy Polski przy jednoczesnym kryzysie i wyraźnych spadkach w wiodących dotąd w strategii rozwoju lotniczej firmy gospodarkach Wielkiej Brytanii, Irlandii i Niemiec.

– Ryanair poczuł w Polsce kasę. Ci, których woził przez ostatnie lata, mają teraz chudsze portfele. Bogaty Irlandczyk wydający setki euro na tzw. permanent vacations czy dobrze zarabiający Brytyjczyk latający do europejskich kurortów i Krakowa na wieczorki kawalerskie to już nie to samo co kiedyś. Teraz na południe będą latać coraz bogatsi Polacy, Czesi czy Słowacy – komentuje Paweł Cybulak z internetowego portalu o lotnictwie Pasażer.com. – Zmiana trendu jest wyraźna. Ryanair działa na zasadzie: latamy tam, gdzie można zarobić. Czyli spadamy z Irlandii, a nadlatujemy nad Polskę – dodaje.

Na nowe połączenie lotnicze czeka cała krakowska branża turystyczna – ostatni sezon bowiem nie należał do udanych (jego oficjalne podsumowanie urzędnicy mają przedstawić jeszcze w tym roku).

Od marca maszyny Ryanaira mają więc latać z Krakowa aż w 21 kierunkach (obecnie w 11), a łączna liczba przewiezionych pasażerów z Balic przez tę linię ma sięgnąć w 2010 r. prawie 1,5 mln. – Bardzo się z tego cieszymy, ale do momentu ogłoszenia oficjalnych komunikatów trudno nam cokolwiek komentować – ucinają pracownicy Kraków Airport.

W listopadzie (w porównaniu z listopadem 2008 r., gdy na kilka tygodni swoje loty zawiesił właśnie Ryanair) wzrosła ona aż o 15 proc., podczas gdy ostro konkurujące z Krakowem lotnisko Katowice Pyrzowice zanotowało 9-procentowy spadek. Jeśli wspólne plany władz Balic i Ryanaira się powiodą, krakowski port powinien bez problemów przekroczyć w przyszłym roku liczbę 3,5 mln odprawionych pasażerów. W tym roku port spodziewa się około 2,8 mln pasażerów.

Gazeta Wyborcza O/Kraków

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej