Koronawirus zmieni branżę hotelarską. Po pandemii oprócz liczby gwiazdek, liczyć się będzie bezpieczeństwo mikrobiologiczne
Ozonowane pokoje, szczegółowe procedury czystości mikrobiologicznej oraz specjalne systemy wentylacji z jonizacją, to zabezpieczania, na które hotelarze będą musieli zwrócić uwagę. Po koronawirusie oprócz liczby gwiazdek, liczyć się będzie certyfikat bezpieczeństwa.
– Kiedy wprowadzaliśmy standardy bezpieczeństwa bioterrorystycznego do naszego hotelu, spotykaliśmy się uśmieszkami. Pandemia koronawirusa wszystko zmieniła – mówi money.pl Arkadiusz Śnieżek, który wraz z żoną Małgorzatą prowadzi hotel uŚnieżków w Szczecinie.
Dziś jego wydzielona część służy medykom z pierwszej linii walki z wirusem jako miejsce odpoczynku i dobrowolnej izolacji. Jak przekonują właściciele, obiekt jest przygotowany do pracy w sytuacjach kryzysowych.
Chodzi między innymi o specjalny system wentylacji, wymienniki powietrza (tzw. krzyżowe), które pozwalają dezynfekować powietrze w całym obiekcie. Dodatkowo stosowane są ozonatory przemysłowe do oczyszczania powietrza w każdym pokoju. Rozwiązania, które zabezpieczają hotel, obejmują również użycie parownic przemysłowych, które „czyszczą” powierzchnie nawet trudno dostępne bez użycia chemii.