Małopolskim Szlakiem Architektury Drewnianej

16 lipca 2010 , Tagi: Globtroter

 

Gdzie Matejko wypoczywał

W Nowym Wiśniczu, w dworku „Koryznówka” położonym pomiędzy zamkiem Kmitów przebudowanym przez Lubomirskich a klasztorem karmelitów bosych ufundowanym przez Stanisława Lubomirskiego po bitwie pod Chocimiem w 1621 roku. W tym uroczym parterowym domu z ganeczkiem, znajduje się dziś Muzeum Pamiątek po Janie Matejce, który przez 10 lat spędzał tu letnie wakacje wraz z żoną Teodorą, spokrewnioną z właścicielami domu, rodziną Serafińskich. W saloniku znajdują się meble w stylu biedermeier oraz wiedeński fortepian, na którym grywał Matejko, ponoć bardzo dobrze. Na ścianach wiszą portrety, rysunki oraz karykatury autorstwa Matejki oraz zdjęcia rodziny artysty. Na stołach, biurku i szafkach stoją pamiątki rodzinne. Jest tu również salonik Stanisławy Serafińskiej, autorki pamiętnika poświęconego artyście.Za domem jest sad owocowy po którym spacerują pawie, a przed „Koryznówkę” stoi na cokole popiersie Jana Matejki. Zaglądamy jeszcze na chwilę do okazałego, otoczonego bastionami zamku Lubomirskich górującego ponad miasteczkiem. Pamiętam go sprzed lat jako ruinę, obecnie jest w znacznie lepszym stanie zwłaszcza odrestaurowana, pokryta freskami kaplica zamkowa. W zamku mieszczą się ekspozycje historyczne, można też zobaczyć ozdobny metalowy sarkofag Stanisława Lubomirskiego przeniesiony z kościoła w Klasztorze karmelitów, w którym obecnie znajduje się więzienie.

 

Kościół przywiązany do drzewa

Z Nowego Wiśnicza uroczymi, krętymi drogami przejeżdżamy do pobliskiej Lipnicy Murowanej, niewielkiego galicyjskiego miasteczka z podcieniowymi domami otaczającymi Rynek pośrodku którego na kolumnie wznosi się figura św. Szymona z Lipnicy kanonizowanego w 2007 roku przez papieża Benedykta XVI. Lipnicki rynek szczególnie atrakcyjnie prezentuje się w czasie Niedzieli Palmowej, kiedy zdobią go przepiękne palmy o wysokości nawet ponad 30 metrów. Stojący na cmentarzu kościół św. Leonarda pochodzi z końca XV w. i należy do najstarszych i najcenniejszych kościołów drewnianych w Małopolsce. Według tradycji zbudowano go w 1141 r. na miejscu pogańskiej gontyny, z której podobno pochodzi tzw. słup Światowida, wspierający z tyłu ołtarz św. Leonarda. Nawy i prezbiterium nakryte zostały wspólnym, dachem gontowym który pokrywa również zadaszenia obiegających świątynię otwartych podcieni tzw. soboty. Obok świątyni rośnie potężny dąb a wokół rozsiane są stare mogiły. Wnętrze zdobi cenna polichromia, pochodząca z różnych okresów – na stropie zachowały się malowidła patronowe z końca XV w., w prezbiterium z końca XVI w. Ściany prezbiterium zdobią sceny: Ukrzyżowania, Ostatniej Wieczerzy i Sądu Ostatecznego, na ścianach nawy namalowano sceny Męki Pańskiej, a parapet chóru zdobią ludowe przedstawienia Dziesięciu Przykazań. Tryptyki stanowiące wyposażenie kościoła są kopiami gotyckich ołtarzy, skradzionych w 1992 r. Po ich odnalezieniu, oryginały przewiezione zostały do Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie. W ołtarzu głównym przedstawieni zostali: św. Leonard, św. Wawrzyniec oraz św. Florian. Reszta wyposażenia; ambona, obrazy i świeczniki jest głównie barokowa. Do ciekawszych elementów wyposażenia należy rzadko już dziś spotykany instrument muzyczny – pozytyw szkatulny z początku XVII w. Pod posadzką nawy znajduje się krypta grobowa, gdzie leżą rodzice świętych sióstr Urszuli i Marii Teresy Ledóchowskich. Chwile grozy przeżyli mieszkańcy Lipnicy w 1997 r., kiedy to płynąca nieopodal kościółka niepozorna rzeka Uszwica wylała, zalewając kościół na wysokość dwóch metrów. Świątynię uratowano, przywiązując ją linami do rosnącego w pobliżu wielkiego dębu. W 2003 r. kościół wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Po świątyni oprowadzał nas ks. Prałat Zbigniew Kras ciekawie opowiadając o historii i architekturze tego pięknego zabytku. Duże wrażenie zrobił na nas drewniany słup będący według tradycji wyobrażeniem Światowida, później przerobiony ma krzyż a obecnie wspierający ołtarz a także odrestaurowany piękny mszał.

 

Najcieplejsze miejsce w Polsce

Z Lipnicy udaliśmy się do Tarnowa, najcieplejszego ponoć miasta w Polsce nazywanego perłą polskiego renesansu. Jest tu ładny renesansowy ratusz z okazałą wieżą i gotycka Bazylika Katedralna katedrą z ogromnymi gotycko-renesansowymi pomnikami nagrobnymi Tarnowskich – założycieli miasta. Nagrobek Tarnowskich o wysokości prawie 14 metrów, uważany jest za najbardziej monumentalny w Europie. A zaułek za katedrą grał w wielu filmach uliczki średniowiecznego miasta bez żadnej charakteryzacji. Do dziś doskonale zachowało się średniowieczne założenie urbanistyczne Tarnowa z fragmentami murów obronnych, oraz pamiątki po ludności żydowskiej wymordowanej przez Niemców podczas okupacji. W Muzeum Etnograficznym znajduje się stała wystawa poświęcona kulturze i historii Romów, a na dziedzińcu muzeum obejrzeć można kolekcję oryginalnych, kolorowych wozów cygańskich. A sam Tarnów rozsławia znakomita tarniówka – wspaniała nalewka na owocach tarniny oraz tarninowa herbatka. Z Tarnowem związani są m.in. urodzony tu bohater Polski i Węgier generał Józef Zachariasz Bem, Jan Szczepanik, wynalazca kolorowej fotografii i prekursor telewizji, nazywany polskim Edisonem, katolicki pisarz i znawca biblii Roman Brandstaetter oraz światowej sławy fizyk, kosmolog, filozof i teolog ks. prof. Michał Heller. Miasto ma liczne związki z Węgrami o czym przypomina drewniana brama seklerska prowadząca do pomnika Petőfiego oraz 50-metrowa kopia Panoramy Siedmiogrodzkiej. W Tarnowie obejrzeliśmy też kościół Matki Bożej Szkaplerznej „na Burku” zbudowany w 1458 r., stary cmentarz oraz kolejny zabytkowy drewniany kościół Trójcy Przenajświętszej „na Terlikówce”.

 

Rozdroża życia ludzkiego w Binarowej

Z Tarnowa wyruszyliśmy do Binarowej wsi położonej na północ od historycznego Biecza gdzie znajduje się piękny drewniany kościół pw. św. Michała Archanioła wpisany w 2003 r. na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Po świątyni oprowadzał nas sympatyczny ksiądz proboszcz Kazimierz Franczak. Kościół składa się z pokrytych gontem nawy i przylegającej do niej Kaplicy Aniołów Stróżów, prezbiterium oraz wieży zwieńczonej ostrosłupowym hełmem. Wzniesiony został ok. 1500 r., później dobudowano doń wieżę i podcienia. Wnętrze świątyni zachwyca wspaniałą dekoracją malarską szczelnie pokrywającą ściany i sufit. Malowidła pochodzą z różnych okresów, najstarsze, z początku XVI w., są zdobienia sufitu nawy i prezbiterium wykonane za pomocą specjalnych szablonów. W prezbiterium przedstawiono cykl 21 scen Męki Pańskiej, w nawie – Sąd Ostateczny na ścianie północnej oraz Naukę dobrego umierania i Rozdroża życia ludzkiego (ściana południowa). Jest tu także cenna rzeźba Matki Boskiej z Dzieciątkiem oraz płaskorzeźby św. Barbary, św. Katarzyny, św. Doroty i św. Małgorzaty pochodzące z końca XIV w., oraz gotycka kamienna chrzcielnica. Reszta wyposażenia świątyni; ołtarz główny, ambona, konfesjonały, ławki w Kaplicy Aniołów Stróżów oraz figury na belce tęczy pochodzi głównie z XVII w. Obok świątyni znajduje się murowana dzwonnica ze starym dzwonem sprzed pięciuset lat.

 

Miasto zbója Becza i przejażdżka wozem maziarzy

W drodze z Binarowej do Bielanki odwiedziliśmy Biecz – stare królewskie miasto, nadgraniczna twierdza, nazywana „Perłą Podkarpacia”. Liczne zabytki skupione są na otoczonym murami obronnymi niewielkim obszarze średniowiecznej zabudowy. Pośrodku dużego rynku stoi Ratusz z XV wieku, do którego dostawiono okazałą, renesansową wieżę o wysokości 56 metrów. Dumą miasta jest późnogotycki kościół farny Bożego Ciała z wielkim renesansowym ołtarzem w którym jest cenny włoski obraz przedstawiający zdjęcie z Krzyża. Z Bieczem związany był Marcin Kromer XVI-wieczny historyk, geograf, dyplomata, pisarz, biskup i książę Warmii – autor historii Polski, geografii, pism religijnych, traktatów muzycznych i powieści historycznej, a także Wacław Potocki, najwybitniejszy poeta XVII w., który został pochowany w podziemiach bieckiego klasztoru. W Bieczu obejrzeliśmy ciekawe muzeum regionalne oraz dom zbója Becza, legendarnego założyciela miasta, a następnie udaliśmy się do łemkowskiej wsi Bielanka, gdzie oglądaliśmy produkcję dziegciu, jedliśmy pyszny chleb z białym serem i miodem a następnie wozem maziarskim przejechaliśmy do sąsiedniej wsi Łosie, gdzie jest drewniana greckokatolicka cerkiew pw. Narodzenia NMP, której wnętrze zdobi bogata polichromia, a po sąsiedzku i właśnie powstaje zagroda maziarska.

 

Klejnot z drewna

Dalsza trasa nasze podróży prowadziła do Sękowej koło Gorlic, gdzie znajduje się kolejny obiekt na liście UNESCO – kościół filialny pw. Świętych Filipa i Jakuba z ok. 1520 r.; jednonawowy o konstrukcji zrębowej. Świątynia wzniesiona została z modrzewiowych, ręcznie ociosanych bierwion i obiegają ją szerokie podcienia, tzw. soboty. Nawę, prezbiterium i zakrystię pokrywa wspólny, bardzo stromy, pokryty gontem dach spływający prawie do samej ziemi. Od zachodu w bryłę kościoła wbudowana została izbicowa wieża która posiada otwarte przyziemie, dzięki czemu możemy podziwiać jej konstrukcję. W skromnym wnętrzu znajduje się późnorenesansowy ołtarz główny z początku XVII w., malowany i złocony, z obrazem św. Mikołaja, Benedykta i Antoniego. Po bokach umieszczono figury św. Piotra i św. Andrzeja. Ołtarz wieńczy rzeźba Salwator Mundi (Zbawiciel Świata). Najcenniejszym elementem wyposażenia jest późnogotycka kamienna chrzcielnica z 1522 r. Boczne ołtarze są współczesne – lewy z obrazem św. Huberta jest darem myśliwych. Kościół w Sękowej został prawie całkowicie rozebrany przez wojska austriackie podczas krwawej bitwy gorlickiej w latach 1914-15, a drewno zużyto na budowę okopów i na opał. Na szczęście został on odbudowany. W kościele eksponowany jest medal Prix Europa Nostra przyznany w 1994 r. za wzorowo przeprowadzone prace konserwatorskie. Ta otoczona wiekowymi lipami malownicza świątynia, stojąca pośród zalesionych wzgórz Beskidu Niskiego od dawna przyciągała turystów i artystów. Na swoich obrazach uwiecznili ją m.in. Stanisław Wyspiański, Józef Mehoffer, Teodor Axentowicz, Włodzimierz Tetmajer.

 

Łemkowska cerkiew i marszałek Piłsudski

Po drodze do Krynicy odwiedzamy jeszcze piękną greckokatolicką cerkiew parafialną pw. Opieki Bogarodzicy z 1653 r., w Owczarach. Jest to trójdzielna budowla o konstrukcji zrębowej z kompletnie zachowanym wyposażeniem. Nad nawą i prezbiterium są oddzielne dachy, potrójnie łamane, uskokowo i przechodzące w wysmukłe baniaste wieżyczki z pozornymi latarniami. Wieża z oszalowaną izbicą, zwieńczona jest podobnym hełmem. Ściany i dachy świątyni pokryte są gontami, a wieżyczki i hełm wieży – blachą. Portal zachodni z nadprożem wyciętym w tzw. ośli grzbiet i wyrytą datą budowy. Nawę i prezbiterium nakrywają kopuły namiotowe. We wnętrzu świątyni jest wielki barokowy ikonostas oraz boczne ołtarze z ikonami Najświętszej Marii Panny i św. Mikołaja, a ściany i sufit ozdobione są polichromią figuralną. Jest to jedna z najcenniejszych i najlepiej zachowanych łemkowskich cerkwi. W Krynicy zatrzymujemy się na nocleg w drewnianym pensjonacie „Witoldówka” przy samym deptaku. Rano zwiedzamy kurort słusznie nazywany „Perłą polskich uzdrowisk”. Najpiękniejsze obiekty zabytkowej zabudowy Krynicy powstały w drugiej połowie XIX wieku co związane było z rozwojem tej łemkowskiej wsi jako uzdrowiska. Zwykle wzorowane były na budownictwie kurortów alpejskich i powielały tzw. „styl szwajcarski”. Budowane wówczas wille były bogato zdobione dekoracją snycerską i miały obszerne ganki wsparte na słupach. Często nad nimi znajdowały się balkony. Do najpiękniejszych zachowanych do dziś drewnianych willi należą: „Biała Róża”, „Węgierska Korona”, „Biały Orzeł”, „Kosynier”, „Witoldówka”, „Romanówka”. W tej ostatniej znajduje się obecnie Muzeum Nikifora – Galeria Sztuki „Romanówka”, w którym podziwiać można prace prymitywisty Epifana Drowniaka, bardziej znanego jako Nikifor krynicki. Po zwiedzeniu Muzeum Nikifora, najbardziej znanego malarza prymitywisty zatrzymujemy się na kawę i kremówkę w kawiarni pensjonatu „Wisła”, odwiedzanego przed wojną przez elitę II Rzeczypospolitej, m.in. Jadwigę Smolarską, znaną gwiazdę filmową i współwłaścicielkę tego obiektu. Pensjonat znany był wówczas z doskonałej kuchni co doceniał także marszałek Józef Piłsudzki, który często stołował się w tym lokalu. Do dziś wyczuwa się tu atmosferę dwudziestolecia międzywojennego.

 

Muzyka zaklęta w drewnie

Z Krynicy wyruszyliśmy do Niedzicy, gdzie przy zamku Dunajec zachował się wielki drewniany spichlerz, w którym obecnie mieści się ciekawa ekspozycja dotycząca etnografii Spisza, obok ludowych strojów i wyposażenia spiskiej chaty, jest tam także interesująca kolekcja zegarów wahadłowych i butelek wódki weselnej. Później wzięliśmy udział w imprezie finałowej plebiscytu Wielkie odkrywanie Małopolski w ośrodku Wellnes „Kinga” w Czorsztynie. Po imprezie pojechaliśmy na nocleg do „Osady Turystycznej Czorsztyn” na półwyspie Stylchen w Kluszkowcach. W willach stojących uprzednio w dolnym Czorsztynie, zalanym przez spiętrzone wody Dunajca, które utworzyły tu sztuczne jezioro, urządzone zostały hotele ze wspaniałym widokiem na Magurę Spiską, Pieniny i Tatry. W sezonie letnim w zabytkowych wnętrzach kościołów rozbrzmiewa „Muzyka Zaklęta w Drewnie” – cykl, na który składają się koncerty muzyki dawnej, organizowane na Szlaku Architektury Drewnianej. W ramach projektu „Otwarty Szlak Architektury Drewnianej”, realizowanego przez Małopolską Organizację Turystyczną wydano również ulotki o kościołach, wpisanych na listę UNESCO oraz najciekawszych obiektach w ich pobliżu.

 

Globtroter, 11.02.2010. http://www.globtroter.info/index.php?option=com_content&view=article&id=580:maopolskim-szlakiem-drewnianej-architektury&catid=19:polska&Itemid=39

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej