Krakowskie Balice ścigają się z Okęciem

30 grudnia 2009 , Tagi: inwestycje , lotnictwo , turystyka

Drugi pas startowy, terminale zdolne przyjąć 9 mln pasażerów rocznie i 75 ha ziemi pod centra handlowe, biurowce czy centra logistyczne – tak w 2030 r. może wyglądać port w Balicach.

– Nie będę ukrywał, że Balice byłoby najłatwiej rozwijać, gdyby port leżał w innym miejscu. Gdzie nie byłby ograniczany zabudową mieszkalną, drogami czy bazą wojskową – mówi Jan Pamuła, prezes portu w Balicach. – To jednak marzenia, ale rzeczywistość jest dziś i tak o niebo lepsza niż jeszcze kilka miesięcy temu.

To oczywiste, że wojsko nie zrezygnuje z niesamowicie ważnej dla nich bazy lotnictwa transportowego koło krakowskiego lotniska. Jednocześnie poszło Balicom na rękę i odstąpiło 33 ha bardzo potrzebnych terenów. – Bez nich rozwój nie byłby możliwy – tak prezes komentuje najnowsze opracowanie tzw. masterplanu dla Balic (strategicznego planu rozwoju).

Poprzedni masterplan powstał zaledwie dwa lata temu, ale potrzebował aktualizacji. W związku z kryzysem gospodarczym w zeszłym roku doszło na całym świecie do załamania rynku lotniczego, trzeba było więc i dla Balic poprawić szacunki dotyczące spodziewanego przyrostu pasażerów i dostosować do tego tempo rozwoju portu. Drugą przyczyną modernizacji było wspomniane przez prezesa Pamułę przekazanie gruntów wojskowych.

Co się zmieniło w masterplanie? Teraz projektanci spodziewają się, że do 2015 roku ruch na Balicach może wzrosnąć do 5 mln pasażerów rocznie. By ich obsłużyć, potrzeba zbudować nowy terminal, który zmieści się między istniejącym a budynkiem cargo. W 2020 roku pasażerów może być już 7 mln, a w 2030 roku nawet 9 mln.

Równolegle musi powstać jeszcze jeden budynek terminalu oraz większa płyta postojowa (obie inwestycje na wojskowych działkach). Dziś w porcie może parkować 14 dużych maszyn. Docelowo będzie się ich tu mogło zatrzymywać 30 oraz trzy samoloty klasy boeinga 747 i kilkanaście małych samolotów.

Obok lotniska powinny zaś powstawać kolejne hotele, centra handlowe, biurowce czy bazy transportowe.

Całkowitym novum opracowania rozwoju Balic jest też coraz bardziej realna wizja budowy drugiego pasa startowego. To właśnie jego realizacji najdotkliwiej dotyczą ograniczenia wymienione przez prezesa Pamułę. Najwygodniejszym rozwiązaniem byłoby bowiem wybudowanie pasa równoległego do istniejącego. Na to jednak nie ma miejsca. Po jednej stronie jest jednostka wojskowa, po drugiej autostrada. – Pasy muszą być oddalone od siebie w takim przypadku o dwa kilometry. Od autostrady jest 1,8 km – wyjaśniają władze lotniska. – Zarówno poprzedni wojewoda Jerzy Miller, jak i obecny – Stanisław Kracik – mieli pełne rozmachu pomysły, jak ten problem rozwiązać, ale pierwszy z nich oznaczałby niezmiernie długie negocjacje z wojskiem, a drugi niesamowite wydatki, bo wiązał się z przenosinami całych wiosek. Pieniędzy raczej na to nie będzie – przypomina Pamuła.

Masterplan nie określa, jak ma wyglądać przebieg drugiego pasa, ale jeśli ma on powstać, to jedynym rozwiązaniem będzie skrzyżowanie go z istniejącym. Drugi pas zapewniłby możliwość lądowania w niemal każdych warunkach pogodowych. W dodatku prawie dwukrotnie wzrosłaby liczba samolotów, które lotnisko byłoby w stanie przyjąć w ciągu godziny. – Że nie wspomnę o możliwości remontowania lotniska bez przerywania jego działalności – prezes Pamuła wylicza zalety drugiego pasa. Dziś pojedynczy pas startowy umożliwia przyjęcie w ciągu roku ok. 10 mln pasażerów; uruchomienie drugiego zwiększyłoby te możliwości do 18 mln.

Władze lotniska obiecują też szybkie uruchomienie lepszego systemu naprowadzania samolotów. Dzięki niemu już nawet mgła nie będzie wstrzymywać startów i lądowań. Taki system ma dziś w Polsce tylko Okęcie.

Wczoraj władze lotniska ogłosiły podpisanie umowy z firmą Warbud na budowę dodatkowego łącznika pasa startowego z płytą postojową. Prace mają zakończyć się za pół roku. Obecnie płytę łączy z pasem jedna droga. Samolot kołujący pod terminal musi przepuszczać maszyny kierujące się na start. – To powoduje, że możemy wykonywać tylko 17 operacji na godzinę. Drugi łącznik pozwoli na przyjmowanie 30 maszyn w tym samym czasie – tłumaczy Justyna Zajączkowska z biura prasowego portu.

Końca dobiega też budowa parkingu wielopoziomowego przy terminalach. Prezes Pamuła zapewnia, że w przyszłym roku tuż obok parkingu będzie wznoszony hotel. Niedługo do obecnego budynku cargo przeniesie się też prawdopodobnie terminal lotów krajowych.

– Masterplan to jedno, ale mamy na razie problemy z realizacją nowego węzła drogowego na obwodnicy Krakowa. Miasto nie ma pieniędzy na budowę trasy balickiej, kwestia pozwoleń na budowę drogi wojewódzkiej po drugiej stronie obwodnicy też się ślimaczy – mówi Pamuła. – Na tym tle najjaśniej wyglądają prace PKP. Wydaje się pewne, że przed 2012 rokiem wybudują drugi tor do Balic i uruchomią pod terminalem nowy dworzec – zapewnia.

Gazeta Wyborcza Kraków

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej