Dom Jana Szczepanika, ulica Szopena

ul. Chopina   11

33-100Tarnów

Poczta: Tarnów

Gmina: Tarnów

Powiat: Tarnów

Województwo: Małopolskie

Opis

Opodal pierwszej siedziby Dzikowskich na ulicy Sowińskiego, kilka zaledwie lat później, już 1912 roku, teść wielkiego polskiego wynalazcy wybudował na parceli przy ulicy Szopena 11 kolejną kamienicę. Tym razem autorem projektu by Franciszek Hackbeil młodszy, znany w mieście architekt, który w swoim stylu zaprojektował dom. Uwagę przykuwa wieża w rogu budynku zakończona kopulastym dachem. Nad oknami bocznej ściany kamienicy widoczny jest wyeksponowany architektonicznie monogram właściciela kamienicy „Z.D.”. Kiedyś monogramy widniały także na metalowej kracie zdobiącej drzwi wejściowe.

W książce Anny Pragłowskiej „Zapomniany wynalazca” doskonale opisującej życie Jana Szczepanika znajdujemy fragment treści karty pocztowej wysłanej przez doktora Zygmunta Dzikowskiego do swojej siostry Jadwigi z Karlsbadu, gdzie zażywał wypoczynku. Oto jego treść: „Droga Siostruniu moja! Wiesz zapewne, że postawiłem nową 2 piętr. śliczną kamienicę – i wpakowałem na kark trochę ciężaru osobliwie, że dotąd z pożyczkami hipotecznymi bardzo trudno. Ale byleby zdrowie to jakoś to będzie – dzieci będą miały ładną pamiątkę po rodzicach” Karlsbad 22 września 1912 roku.

Na szczęście dla inwestora wybuch pierwszej wojny światowej rozwiązał wszelkie problemy hipoteczne z prostego powodu. Banki austro-węgierskie przestały istnieć.

W tym domu w latach od 1915 roku, po przejściu południowego odcinka frontu wschodniego mieszkała rodzina Jana Szczepanika. Nie sposób ustalić, czy tarnowski wynalazca pracował w tym domu nad konkretnymi projektami, albowiem ostanie lata życia spędził pomiędzy Tarnowem a miastami niemieckimi, gdzie przemysł niemiecki starał się wykorzystać innowacyjność jego myśli technicznej, zwłaszcza w okresie Wielkiej Wojny. Miał zatem m.in. wykonać na zamówienie rządu Niemiec gigantyczny gobelin długości kilkudziesięciu metrów. Dzieło owo miało przedstawiać apoteozę wielkich zwycięstw Niemiec. W 1916 roku odwiedzano go w Tarnowie, by przedstawić rysunki projektantów niemieckich. Gobelin miał być tkany dzięki konstrukcjom Szczepanika. Rychłe klęski Niemiec na froncie zachodnim przerwały ten projekt. W owym czasie zainteresował się też filmem. Pod koniec wojny dysponował już kilkoma modelami kamer i dokonał pierwszych próbnych zdjęć barwnych, następnie przystąpił do próby dostosowania sprzętu do praktycznej produkcji filmu barwnego. Już za pomocą ulepszonych kamer wykonano pierwszy próbny film naukowy Jana Szczepanika. Dokonano zdjęć z przeprowadzonej operacji chirurgicznej w szpitalu w Langbeck Virchov. Tam wynalazca odniósł poważny sukces. Efekt filmu był ogromny. Naturalność zdjęć, widok otwartej jamy brzusznej i spływająca krew doprowadziły niektórych widzów do omdlenia podczas pokazu filmu. W sprawozdaniach prasowych wyrażano się bardzo pochlebnie o wynalazku. Na tematy dalszych próbnych filmów wybrano plenery w Alpach Szwajcarskich, chodziło o fotografię lodowca. Kolor seledynowy, jakim prześwieca lodowiec miał być najtrudniejszy do odtworzenia. Dążono do sprawdzenia aparatu Szczepanika w różnych warunkach wykonywania zdjęć a wynalazca skonstruował nowy model kamery filmowej z wyrównaniem optycznym przesuwu obrazów.

Prace nad rozwojem techniki filmowej trwały nieprzerwanie do 1926 roku, kiedy po śmiertelnie chorego Szczepanika, do Berlina udała się jego żona Wanda wraz z synem Zbigniewem. Sprzedawszy swoje kolczyki z diamentami, które otrzymała od męża z okazji zaręczyn, sfinansowała podróż, spełniając wolę męża, który pragnął odejść z tego świata w swoim domu pośród bliskich co nastąpiło w niedzielne popołudnie 1926 roku.

W 1972 roku członkowie Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Tarnowskiej ufundowało i wmurowało na jednej ze ścian domu tablicę poświęconą „polskiemu Edisonowi”.

Galeria

Zmodyfikowano: 24 lutego 2021

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej